Czajnik aluminiowy ALB Tea Kettle 1 l

Byłem pozytywnie zaskoczony kilkoma aspektami. Po pierwsze, producent dołączył do zestawu pokrowiec jako gratis. Po drugie, czajnik waży w rzeczywistości tylko 164 gramy (175 z pokrowcem), co jest dużo mniej niż podano w opisie. Po trzecie, producent przewiduje, że czajnik może być używany jako garnek i w broszurze zaznacza, jakiego typu kwaśnych potraw nie powinno się w nim długo przechowywać. Po czwarte, pojemność deklarowana jako 1000 ml jest zgodna z prawdą – udało mi się nalać nawet 1040 ml. Z mniej pozytywnych rzeczy: 1) Przy gotowaniu 1000 ml wody pokrywka potrafi podskoczyć, a woda wylewa się przez dziobek. Mnie to nie przeszkadza, bo zwykle gotuję mniej wody. 2) Jakość wykonania jest przeciętna – w moim egzemplarzu rurka dziobka jest nierówno obcięta, co teoretycznie mogłoby coś uszkodzić w trakcie transportu. 3) Rączka nagrzewa się, gdy czajnik jest pełen; przyda się rękawiczka. 4) Kształt rączki nie ułatwia zawieszania czajnika. Co prawda przez wiele lat w outdoorze rzadko korzystałem z takiej funkcji, ale gdyby ktoś potrzebował zdjąć pełny czajnik z ogniska, musiałby użyć dwóch patyków jak przy klasycznym garnku z uszkami. Sam czajnik jest typowy. Nie udało mi się ustalić miejsca produkcji – ALB (czeski producent) podkreśla, że produkuje w Czechach, ale kto wie, jak jest naprawdę? Konkurencyjne produkty azjatyckie są 2–3 razy droższe. Jak przy każdym naczyniu, trzeba uważać na temperaturę: aluminium topi się w 660 stopniach Celsjusza, stal nierdzewna w 1400. Czajnik można używać na ognisku, ale trzeba zachować ostrożność – warto poczytać o rozpoznawaniu temperatury po kolorze. Do częstego gotowania na ogniu lepsze są czajniki stalowe o innym kształcie (lepiej znoszą sadzę i nie chłoną zapachów). Dla kogo? Optymalny dla 2–3 osób albo dla jednej, która szuka uniwersalnego naczynia z naciskiem na funkcję czajnika (litrowy garnek waży podobnie, ale wygoda nalewania do kubka jest zupełnie inna).